Trzeba całej zimy, by wiosną wyrosły kwiaty… ale w końcu wyrastają.
/Morris West , Córka milczenia /
Biała Królowo, kochaj, kochaj ziemię,
obdarz ją czule dostojną koroną.
Niech skrzą się góry i skryte doliny,
co w puchu toną.
Niech pobrzmiewają anielskie kantaty,
i z wielką mocą niosą się po świecie,
by dawać radość w posępnych zakątkach,
jak na koncercie.
Całuj żarliwie każdą połać ziemi,
niebiańskich pereł nigdy nie brakuje,
Archaniołowie sypią nimi szczodrze,
a ty czarujesz.
Zimo, Artystko, z niezwykłym zapałem,
przystrój wykwitnie i z gracją świat cały,
by twoje dzieło pobudzało zmysły,
zachwyt wzniecało.
Będziemy tonąć w tym dostojnym bycie,
jak na salonach w subtelnym klimacie,
gdzie biel wypełnia królewski anturaż
w tym poemacie.
Anielskie pienia niech do snu kołyszą
nasze spragnione namiętności dusze,
a wiatr wygrywa poufne melodie
z chmur animuszem.
W srebrnej poświacie znajdziemy natchnienie,
by w snach wyruszyć w przestrzeń międzygwiezdną.
Tam szukać dobra, ukojenia serca,
gdzie gwiazdy bledną…