Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
/ Albert Camus /
Biało, bielutko, świat pokrył się puchem,
perliste płatki spadają z obłoków,
ziemia jaśnieje pod osłoną Nieba,
w śniegu potoków.
Blaskiem okryta najmniejsza dolina,
spod stóp tryskają srebrzyste płomienie,
Niebo zdaje się być już coraz bliżej
w anielskim brzmieniu.
Wiatr wdał się w tany z wirującym śniegiem,
i zachwycają śnieżne piruety,
salsa i street dance niosą się w przestrzeni,
mroźne duety.
I nasze dusze wdały się w ten taniec,
w porywie wichru niesione miłością,
w akordach zimy brzmią niezwykle ciepło,
płoną tkliwością.
Biel lśni diamentem w serenadzie uczuć,
która rozbrzmiewa pod Nieba granatem,
na płatku śniegu szukam kropli szczęścia
w zgodzie ze światem.
Czułość się niesie w perlistych przestworzach,
i słychać wokół coraz śmielsze arie,
a my spleceni z powabem natury,
z zimy husarią.
Niech dzisiaj złota księżyca poświata
nas poprowadzi do krainy marzeń
gdzie miłość światu niosą Aniołowie,
z czułością spojrzeń…