W życiu wszystko ma swój zmierzch. Tylko noc kończy się świtem.
/ Władysław Grzeszczyk, Parada paradoksów /
Jesień więzi świat w czerwieni i żółci,
a ja w kobiercach układam wspomnienia,
o błogich chwilach, przepełnionych szczęściem,
od dawna w cieniu…
O bliskich sercu, oddalonych wielce,
po drugiej stronie wielobarwnej tęczy,
gdzie nie dostąpią już smutku i bólu,
ponad poręczą.
O dniach minionych, co mogły trwać wiecznie,
a się skoczyły tak bardzo przedwcześnie,
bo Bóg zaprosił do swego królestwa
moich serdecznych…
To nie deszcz pada, to łzy żalu kapią
na barwne liście, ten dar od jesieni,
aby choć troszkę stało się pogodniej,
nastrój się zmienił.
A duszę smutek przepełnia głęboki,
nawet, gdy słońce uśmiecha się czule.
Pamięć zachowa każdą życia chwilę,
co serce tuli.
Posłuchaj nocą, jak tęsknie zawodzi
wicher, który zna każdą ludzką boleść,
o bliskich sercu, a tak oddalonych
wbrew naszej woli.
Każda myśl boli, gdy żyją wspomnienia
o tych, co przeszli przez niebiańskie wrota,
na ziemi puste miejsca zostawili,
a w duszy słota…
Witaj Tamaruś…” Po drugiej stronie tęczy „… piękny wiersz o aktualnym czasie, który się zbliża nieuchronnie…przepełniony smutkiem za tymi co odeszli i zostawili za sobą pamięć i wspomnienia, poszli tam, gdzie każdy tam pójdzie…taki już nasz los.
Dziękuję za cudowny wiersz Droga Poetko…pozdrawiam serdecznie i milutko…