Zobaczyć świat w ziarenku, I niebo w dzikiej lilii, Pomieścić nieskończoność w ręku i wieczność w jednej chwili.
/ William Blade /
Niebo jest hojne w swej łaskawości.
obdarza czułością całą ziemię,
anielskim puchem wciąż ją pudruje,
podąża śladami zimy.
W bieli tonie już każda równina
i skrzą się powabnie górskie turnie.
W jasności bliżej ziemi do Nieba,
choć wiele dzieli te sfery.
Anioł przystanął na skraju Nieba,
w swoich oczach ma bezmiar dobroci.
Chciałby wziąć pod skrzydła ziemski padół,
by radość zakwitła na nim.
Chmury rozsiadły się osobliwie
zdumione w swej ulotnej postaci,
miejsce w przestworzach oddają słońcu,
by życie było jaśniejsze.
Na górskim trakcie anielskie pióra
znaczą niezwykłe podniebne szlaki,
gdzie wyobraźnia bezgłośnie zmierza,
a człowiekowi z nią raźniej.
A w mojej duszy błękit zagościł.
bo jej w takim kolorze do twarzy.
Pławi się w słońcu odbitym w bieli
I ciągle dalej podąża.
Niezłomne są jej tajne odmęty,
nieodgadnione emocji sfery.
Zatapia się w oceanie przeżyć
i szuka ich wciąż na nowo.
Dzień dobry Droga Poetko.
Dziś zaprowadziłaś nas do nieba, do jego pięknej wspaniałości, z aniołami ,nosicielami wszelkiego rodzaju dobra i czyniącymi radość na ziemi….
Błękit jest w Tobie, w Twojej duszy i podejrzewam, że to on spowoduje nadejście cudownych chwil…
Dziękuję Tamaruś za piękny wiersz…dobrego dnia życzę…