Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ofiar, płacze, a przebacza, odepchnięta wraca – to miłość macierzyńska.
/ J. I. Kraszewski /
W majowym słońcu pławią się wspomnienia
ile to wiosen minęło od chwili,
kiedy odeszłaś do grona Aniołów,
przedwcześnie z ziemi…
Na rajskiej łące zbierasz polne kwiecie
niegdyś wielbiłaś je na nad ruczajami
i ciągle Mamo, chronisz mnie przed światem
poprzez wspomnienia…
Twoje spacery po niebiańskiej niwie,
przywodzą na myśl przechadzki z dzieciństwa,
gdy Twoja ręka opoką mi była
w życia kałuży.
Dzisiaj pierniki smakują inaczej,
sweter na drutach, robiony przez Ciebie,
nadgryzł ząb czasu minionego wielce,
w świata zakrętach.
I tylko pamięć przechowuje chwile,
które się zdaje przepadły na wieki,
a one ciągle są tak bardzo żywe,
nie bez boleści.
W nich się pojawiasz zawsze piękna, młoda
i jesteś moim wiecznym przewodnikiem,
w duszy osiadłym, pośród smutków wielu,
na życia trakcie.
Majowe słońce barwi Twoje święto
aby go deszcze nie zmyły z obłoków,
bo Ty tam jesteś, najwspanialsza Mamo,
na Bożym szlaku…
WSPANIALE PRZEDSTAWILAS W WIERSZU MILOSC DO MATKI I SMUTEK ZE ODESZLA ZBYT WCZESNIE ,DROGA POETKO ,WIERSZ JEST BARDZO AKTUALNY…POZDRAWIAM
Witaj Tamaruś…cudny wiersz i piękna Twoja miłość do mamy…
Zbyt wcześnie odeszła…tym ból jest wielki…
W Twoich marzeniach jawi się zawsze piękna i młoda…najwspanialsza Mamo…
Pozdrawiam Tamaruś mocno…słoneczka na niebie życzę i w serduszku…
Wiersz piękny Tamaro… jest jakby pierwszą częścią Twojego kolejnego wiersza
” Na krawędzi tęczy ” o którym napisałem już kilka słów wcześniej.
Wiersz piękny dlatego, bo jego tematem, tak jak i w kolejnym, jest najpiękniejsza i najwierniejsza miłość na świecie, miłość Matki do swojego dziecka i Twoje przepiękne wspomnienie o tej miłości i o Twojej Mamie Tamaro.
A wspominasz ją i czynisz to pięknie, przez pryzmat takich, minonych czynności dnia codziennego …
Dzisiaj pierniki smakują inaczej,
sweter na drutach, robiony przez Ciebie,
nadgryzł ząb czasu minionego wielce,
w świata zakrętach.
Wspominasz smak Jej pierników, ten zbyt duży sweter, który z taką miłością dla Ciebie na drutach robiła … i to dla mnie Tamaro jest nadzwyczaj piekne.
W takich właśnie niby drobiazgach, w tych zapamiętanych z dzieciństwa smakach, w tamtych pamiętnych spacerach, gdy Twoja Mama za rączkę Cie prowadziła, nawet w jej słowach którymi chwaliła Twoje osiągnięcia w szkole, a nawet w słowach, którymi być może czasami skarciła Twoje niesforne, dziecięce, zachowanie, tkwi właśnie Miłość Matki do swojego dziecka.
Ale to wszystko Tamaro doceniamy dopiero wraz z upływem czasu.
Przecież Nawet Ty nie napisałabyś takiego wiersza … np. 20 lat temu !!!
Aby pojąć ogromna miłość Matki … do tego potrzebny jest i czas i dystans. A jak poeta pisze takim wiersz, to jest w nim i jedno i drugie.
Piękne Twoje słowa Tamaro, piekne strofy, piękny cały wiersz.
Ja pięknie dziękuję, że drzwi do świata Twojej poezji są dla mnie otwarte i że czasami mogę gościć u Ciebie i …. czytać Twoje myśli ubrane w kształt poezji.
Pięknie pozdrawiam poetko …
p.s.
W nawiązaniu do Twoich pięknych słów i wspomnień o Twojej Mamie ( a po przeczytaniu tego wiersza obudziłaś moje wspomnienia o mojej Mamie ) takie wspomnienia o dawnych latach … bo i Ty Tamaro i ja w tamtych dawnych latach dorastaliśmy, byliśmy obdzielani miłością naszych Mam, a teraz , po latach … z takim sentymentem a także z wielką miłością wspominamy nasze ukochane Mamusie.
http://s7.directupload.net/images/130825/q2ftlzhq.swf