Dla człowieka, podobnie jak dla ptaka, świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć, ale gniazdo tylko jedno.
/ Oliver Wendel Holmes /
Mój dom rodzinny, dziecięca Arkadia,
słodko pachnąca bezmiarem miłości,
w kolorze nieba, z księżycem u okna,
w pełni radości.
Z blachą pierników, czarujących Święta,
w mroźne wieczory, zasypane bielą,
gdy zapach świerku był niczym perfumy,
z wieczną nadzieją.
Rumiane jabłka na szklanej paterze
i rogaliki z węglowego pieca.
Zapach przenikał każdy zakamarek,
dom był fortecą.
Moje marzenia kryły się w pudełkach,
wśród innych skarbów, tak cennych w przeszłości,
Spełnione, często w obłokach bujały,
pełne miłości.
Świat jawił mi się jakby z pięknej baśni,
Mama w nim była wprost niezwykłą wróżką.
Spełniała moje dziecięce życzenia,
długie jak wstążka.
Ojciec się wcielał czasem w czarodzieja,
a wtedy wszystko zdawało się łatwe,
smok rodem z baśni był obłaskawiony
i kochał dziatwę.
Babcia czyniła w kuchni wiele cudów,
babki, faworki i inne specjały,
tace pierogów z przeróżnym nadzieniem
jej się imały.
Takiego domu się nie zapomina,
choć lata biegną wręcz nieubłaganie.
Przywodzą na myśl niebiańskie wspomnienia,
ze snem na sianie.
Witaj Droga Poetko ” Mój dom w kolorze Nieba ”
Piękny wiersz, bo opisuje Twoją młodość, Twoje dzieciństwo i chwile , w których dorastałaś w domu rodzinnym..
Świat wielkich marzeń pełnych miłości…mama, ojciec, babcia byli wciąż przy Tobie i spełniali życzenia, które im wymyślałaś…
Ten dom rodzinny jest i ciągle będzie w Twojej pamięci i nigdy go nie zapomnisz…
Dziękuję Tamaruś za pokazanie swoich lat dziecinnych, swojego domu rodzinnego…pozdrawiam milutko i serdecznie…