Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze…
/ L. Staff, Deszcz jesienny /
Światem wciąż jeszcze rządzi jesień
i ścieli odcienie szarości,
a w lesie miodowe polany
wśród nagich drzew zaparcie goszczą.
Pani jesień smętnie spogląda
na swe ogniste arcydzieła
i nie chce, by sroga królowa
suknią anielską tron zakryła.
I złości się czasem okropnie,
chlusta deszczem na wszystkie strony,
jakby chciała na przekór światu
sprzątnąć wszelkie oznaki zimy.
Z tarczy słońca zmiotła promienie,
aby uszczknąć złotej poświaty,
chce mieć władzę na całej ziemi,
idzie śmiało w konkury z latem.
Ale przecież mu nie dorówna,
pogubiła gdzieś swoją magię.
Szara i zupełnie bezradna
Nie porazi nas swoim czarem.
* * *
Nasze dusze są bardzo stłamszone,
mają dość kaprysów jesieni,
niech puszysta kreacja zimy
ludzkie serca światłem odmieni.
I niech w białej poświacie ziemia
wyjdzie jak spod pędzla malarza,
bo natura to Mistrz – Artysta,
który piękno ciągle pomnaża.
Jesienna symfonia…wiersz o czasie teraz obecnym i pokazanym słowami poetki..
Jest szaro, deszczowo, smutno i wszyscy mają tego dosyć…
Ale bądźmy dobrej myśli, że już niedługo czas ten bezpowrotnie zniknie i pojawi się nasza zima…bielutka …śliczna i zimna…a niech tam…
Dziękuję Droga Poetko za cudowny wiersz…jak Ty to wszystko ogarniesz…nie wiem…
Pozdrawiam mocno…