W przyrodzie odnajdź siebie i bądź jak to drzewo: obsypane kwieciem na wiosnę i rodzące owoce na jesieni. Po owocu, bowiem, poznaje się każde drzewo.
/ Ewangelia wg św. Łukasza 6,44 /
Zasłuchało się słońce w szelest liści w sadzie,
rozmarzyło się wielce w śliwkowej poświacie,
zadumany jesiennie wicher się rozgadał,
tak tęsknie opowiada o straconym lecie…
O tych dniach, co minęły tak niepostrzeżenie,
gdy obłoki przeganiał wprost z oblicza słońca
i drzewom włosy czesał niczym mistrz – stylista,
a teraz już jesiennie skryte myśli plącze.
Tylko w alejkach sadu kolorów przybyło,
bo jesień to artystka z paletą barw w dłoni,
która łaski dostaje z dostojnego Nieba,
i kolorów przybywa na zszarzałej ziemi.
Ona w zmowie ze słońcem maluje pejzaże,
aby w duszy człowieka nie zabrakło blasku,
przyozdabia śliwkowo, aż się oczy śmieją,
wszystko złotem nakrapia, jak ziarnkami piasku.
* * *
W tej przyjaźni ze światem jesień już dojrzewa,
jak artysta, co moc swą, czerpie z Bożej łaski,
zakrada się w zaułki, pola i ogrody,
zadurzona w swym planie, by świat zalśnił blaskiem.
Zagra jeszcze w kolory, nim nadejdą słoty,
i deszcze zmyją zewsząd wszelkie ślady lata,
a tęsknota ogarnie Niebo razem z ziemią,
co przychodzi znienacka i mocno oplata.
Witaj Tamaruś…
Wiem teraz, że jesień jest też w kolorze śliwkowym, gdyż w tym czasie nadszedł czas zbioru śliwek…
Kolor złocisty jest też wszechobecny teraz, gdyż nadeszło jego panowanie…
Wszyscy jednak wiedzą, że jesień bywa również zimna i deszczowa…
Dziękuję Droga Poetko za piękny wiersz o jesieni, po przeczytaniu którego dostrzegłem w niej ukryte piękno dokładnie w nim pokazane….