/ okruchy wspomnień po latach /
Płonące świece, a my wciąż w zadumie…
Ileż to wspomnień, odbitych w obłokach,
myśli o bliskich, bardzo oddalonych,
płynie w potokach.
Ileż to zdarzeń, tak miłych dla duszy
ciągle się błąka po tej matce – ziemi…
Nigdy nie zgaśnie, nie zmieni kierunku,
pomiędzy swymi.
Tęsknota boli, nic jej nie utuli,
nie przyćmi żalu, co nami pomiata.
To cząstka losu nam zapisanego,
w brulionie świata.
Niech moc Aniołów będzie zawsze z tymi,
których Bóg zabrał na wieczystą służbę,
aby łzy otrzeć nam na ziemskiej misji
w anielskiej drużbie.
Wiarą, nadzieja niech płynie nutami,
niech pieśń Maryjną wiatr w obłoki niesie,
by pobrzmiewała echem tam w Niebiosach,
w całym bezkresie.
Nastrój się miesza z jesienną nostalgią,
pamięć przywodzi bliskość utraconych.
Wyprośmy dla nich morze łaski Bożej,
takiej wyśnionej.
Niech spłynie na nich z całą Bożą mocą,
utuli dusze spragnione miłości.
O to prosimy, litościwy Panie,
w ten Dzień Zaduszny.
Dzień dobry Droga Poetko…
Piękny wiersz „Dzień Zaduszny ” poświęcony tym, co odeszli i zostali w naszej tęsknocie i w naszych myślach…
Teraz są w Niebiosach i między Aniołami i myślę, że dobrze im tam…
Dziękuję Tamaruś za piękne wspomnienia…
Pozdrawiam serdecznie i milutko…