Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los.
/ Paulo Coelho, Podręcznik wojownika światła /
Dlaczego los jest często złośliwy,
dlaczego wciąż traktuje mnie podle?
Gdy tylko łut szczęścia pojawia się
w zasięgu mojego widnokręgu,
tłamsi go potwornie.
Nie przebiera w środkach, jest zachłanny,
obraca wniwecz co drogocenne.
Nie daje nic w zamian i umyka,
by powrócić zupełnie nie w porę,
gdy czujność zanika.
Jak obronić się przed tym tyranem,
co współczucia i litości nie ma,
jak obce mu są ludzkie uczucia…
Rani, niszczy, porzuca bezmyślnie
i się nie zasmuca.
A człowiek wciąż naiwnie bezradny,
korzy się przed czynami tej mocy,
ucieka w najciemniejsze zaułki
w obronie stłamszonej duszy,
by odciążyć barki.
Niechby choć raz uśmiechnąć się raczył,
zdobył się na skromny gest dobroci.
Jakże lepsze mogłoby być życie,
gdyby los nieco się uczłowieczył
w tym swoim niebycie.
Lecz ciągle brakuje nam nadziei
na szlachetne w prostocie zdarzenie.
Los się dla nas nigdy nie zmieni,
chociaż bez końca tego pragniemy,
na tej Matce – Ziemi.
Witaj Tamaruś.
Taki właśnie jest los, jakim go opisałaś…
Ten Twój los, bohater wiersza jest brzydki i prawdę powiedziawszy powinno go w ogóle nie być…ale on jest i co chwilę się pojawia w innym miejscu, u innego człowieka psując mu nerwy i życie…
Ja wierzę w inny los…los dobry…los niosący szczęście i uśmiech…myślę też, że z wiosennymi promieniami słońca on się pojawi…
Wszystkiego dobrego Droga Poetko życzę…pięknych chwil…