Ballada o starych łzach…
I.
Była piękna jak wiosna,
odważnie szła przez świat,
miała kwiaty we włosach,
życie nie miało wad…
Stopy rosą chłodziła,
w jej sercu uśmiech kwitł,
wokół dzieliła szczęście,
by każdy dobrze żył.
Ref.
Nagle łzy jej srebrzyste
potoczyły się w krąg
i zabrakło nadziei,
poszła daleko stąd.
II.
Serce w smutku tonęło,
w świat popłynęła wieść,
że jej ukochanego
skrycie zabrała śmierć.
Zginął tam pod chmurami,
w Alpy powiódł go los.
Znikąd pomocy czekać,
ślady zmył deszczu cios.
Ref.
Stare łzy, przykre dzieje,
wciąż urąga jej los,
świat nie pamięta bólu,
ma radosnych spraw trzos.
III.
Dziewczę w smutku wciąż tonie,
choć minął już szmat lat,
szczęście drogę zgubiło,
bardzo zszarzał jej świat.
Każde nikłe wspomnienie
przywołuje łez moc
i dziewczyna w nich tonie
w ciemną, pochmurną noc…
Ref.
Stare łzy, lecz wspomnienia
ciągle obecne są,
dziewczę w nich się zanurza
na przekór nowym dniom.
IV.
Nowe jej nie zachwyca,
żalu nie stłumi nic,
nie pokocha innego,
choć w smutku trudno żyć.
Karmi się wciąż minionym,
co szczęście dało jej,
postać ukochanego
jest dla niej pięknym snem
Ref.
Stare łzy i wspomnienia
nadają życiu sens, więcej jej nie potrzeba,
tylko nadziei kęs.
V.
Kiedyś ją odwiedziłam,
zapatrzoną gdzieś w dal…
W moim skruszonym sercu
wzbudził się wielki żal.
Przytuliłam ją mocno,
tak jak za dawnych lat,
lecz ona w swoim świecie
z posagiem wielkich strat.
Ref.
Stare łzy, dawna miłość
to kapitał bez zmian
serce nie znosi zimna,
płacze z powodu ran.
/ T. M. Tarasek, 7 lutego 2018 r, na kanwie znajomych zdarzeń /